Natomiast dzisiaj przedstawię, obiecany dawno temu, mój pierwszy filcowo-filcowy pokrOwiec, z przeznaczeniem pierwotnym na telefon, jednak coś trochę bardzo mi nie wyszło (zarówno woda mydlana, jak i samo filcowanie), że się tak jakby... rozlazł... No cóż, pierwsze śliwki - robaczywki ;)
Jutro, z racji, że idę sobie podrzucić kepi, też pewnie pojawi się coś "z przeszłości", bo na dłubnięcie nowego nie będzie czasu.
Zaraz idę sprawdzić, czy prysznicowe godziny szczytu już się rozpoczęły ;)
Udanego wieczoru ;)
ale kolory ma fajniste:-) może posłuży za stacjonarny pokrOwiec, bo wiadomo, że mniej narażony na targanie będzie leżąc? albo da się sflicować w kulki na naszyjnik? nie znam się, niestety na filcowaniu...
OdpowiedzUsuńyhy - kolor baaardzo energetyczny, świetny kontrast dla Pani zimy :)
OdpowiedzUsuń