środa, 28 września 2011

Ziutek

Czy Wy też tak macie, że jak coś Wam się czasami przyśni, to nie daje Wam spokoju? I chodzi za Wami cały dzień, a nawet i dnia następnego i kolejnego... dopóki tego nie zrobicie?
Miałam taki sen przedwczoraj. Kotek mi się przyśnił. A właściwie, kocia mordka... ;D.


Ciało kotek dostał gratis, żeby mordce było "raźniej" ;)

I w ten sposób powstał pokraczno-cudaczny Ziutek.

A ja wracam do rozpakowywania walizek w "nowym" lokum ;)

niedziela, 25 września 2011

Akcja: reaktywacja

Wracam już na dobre.
Z całą stanowczością.
Wiem też, że należy się kilka słów wyjaśnienia, jakieś usprawiedliwienie, choćby: gdzie byłam, jak mnie tu nie było... Hm, ujmę to tak, że poza ogólną niechęcią do rękoczynów spowodowaną koniecznością rękoczynienia w ustalonych dniach i o ustalonych porach (a wiadomo, że rękoczyni się dobrze wtedy, kiedy jest wena, a nie konieczność), żeby dokończyć zaczęte "projekty", musiałam pozamykać parę drzwi, żeby móc otworzyć nowe bez trzaskania i urywającego głowę przeciągu.
No i teraz mogę wreszcie usiąść na spokojnie i bez obrzydzenia coś czasami dłubnąć ;)
Na przykład takie piórniki:




Nie wiem, jakie to kwiatki... Yyy... Niezapominajki?
W każdym razie, ten drugi jest w róże ;)





Co prawda, prace nad nimi jeszcze trwają - zaraz papier ścierny pójdzie w ruch i dodatkowe warstwy lakieru, ale już teraz mogę powiedzieć, że jeden z nich będzie nagrodą w CANDY POWROTNYM ;), które ogłaszam dzisiaj :).
Zasady są te same: komentarz pod tym postem, a w nim informacja, który z piórników chcielibyście otrzymać :) Zwycięzcę wylosuję w przyszły poniedziałek (3.10.) przed 21 :).
Jeśli macie ochotę na umieszczenie banerka u siebie na blogach, to już lecę go przygotowywać :).
A oto i banner:
:):)