Dlatego też przedstawiam (dużo zdjęć) Wesołą Kompanię:
Szaruseeeek, wystąp!
Brąziaaaak, wystąp!
Cegiełkaaaa, wystąp!
Oranżyyyyyk, wystąp!
W szereeeeguuuu zbiórka!
(nożyczki służą za punkt podparcia. Proszę nie zwracać na nie uwagi. A w ogóle, to ich tam wcale nie ma ;))
Odmaszerować!
I poszli.
A już niedługo zawita tutaj kurs na filcowego misiaka. Myślałam, że dzisiaj się wyrobię z jego opracowaniem... A tu lipa :( - jutro wracam do Torunia i muszę jeszcze dłubnąć dwie inne rzeczy oraz zrobić to, czego nie lubię bardzo: spakować walizę :/
Dziękuję za Wasze słowa :))
Bardzo podobają mi się twoje misie i fajnie że wpadłaś na pomysł, żeby zrobić kurs jak się takie słodziaki robi ;) Może i ja wtedy skuszę się na wytworzenie czegoś podobnego, chociaż jeszcze nie miałam do czynienia z filcem. Ale każda motywacja jest dobra do rozpoczęcia ;)
OdpowiedzUsuńbtw. pakowanie się nie musi być wcale takie złe, ja bardziej od pakowania nie lubię noszenia potem tych toreb ;/
Prześliczne są !!! A na żywo jeszcze lepsze :)) Ten kursik filcowania to super sprawa ! już się na niego cieszę i doczekać nie mogę :)))
OdpowiedzUsuńPees. Mysza właśnie zapakowała się w kopertę i poleciała do Cię ;D
Kurcze, ale ja uwielbiam Twojego bloga - takim fajowym językiem piszesz. Misiaki są śliczne. Chętnie bym się z tobą powymieniała na takiego słodziaka (możesz to potraktować jako propozycję);-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za uznanie, za siebie i za mojego chłopaka ;D
OdpowiedzUsuńJa mieszkam obecnie na 5 piętrze, ale na szczęście jest winda, mimo to walizki trzeba "taszczyć", same się niestety nie zaniosą.. ;p
Chciałam poinformować, że obdarowani są ucieszeni :) Podobają się bardzo :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna "Wesoła Kompanija" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia i ja życzę Ci wspaniałego 2011 roku:)
PS. życzę powodzenia na egzaminach, trzymam kciuki.
PS2.Też nie lubię się pakować, i ciarki przechodzą na samą myśl o pakowaniu, zazwyczaj odkładam tę czynność na ostatnią chwilę:)
Pozdrawiam ciepło.
Ale zgraja! Jeden miś ma cudne oczęta i nosek, a 4 to już w ogóle rozmiękczają każde kobiece serce <3 :):):) Każdy z osobna i wszystkie razem - cuuuudne!
OdpowiedzUsuńEgzaminów Ci nie zazdroszczę... Pamiętam jeszcze ten ścisk w żołądku przed i ulgę że już po.
A pakować się lubię. Doszłam do takiej wprawy, że w pół godziny pakuję siebie i męża :)
Jezzzzu, jak one patrzą!
OdpowiedzUsuńCzemu mnie jeszcze u Ciebie nie było, no czemu?? Karygodne!
Prześliczne misiaczki przytulaczki .
OdpowiedzUsuń