ponad tydzień temu. Teraz by się nie zalęgły, bo koty się pojawiły pod łóżkami w naszej akademikowej norce. Unicestwiłam, ale pewnie nie na długo ;). W każdym razie, zrobiłam, to pokazuję:
Prawie identyczne już kiedyś wyczesałam ;). Prawie, jak wiadomo, robi dużą różnicę, zresztą nigdy dwie hendmejdowe rzeczy nie będą identyczne (wystarczy spojrzeć na te myszy właśnie ;)) i wcale nad tym nie ubolewam ;).
Zbliżenie na pyszczki:
;)
A jutro będzie o lodówce i innych przyjemnościach ;)
czaderskie sa te kolczyki :):):)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to takie myszy mogą się codziennie zalęgać u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMi mi mi mi mi :) (tłum. cudne są!)
Byłabym szczęśliwa, gdyby takie myszy zalęgły się i u mnie. Sa przesłodziakowe i cudne! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzezabawne, słodziutkie! Czym je dokarmiasz, że takie fioletowe? :D Noski superaśne!
OdpowiedzUsuńPrześliczne:)
OdpowiedzUsuńAle wyczesałaś wyczesane myszy;)Super są:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
szałowe!
OdpowiedzUsuńa Pandę należy podrapać za uchem ode mnie i o to bardzo proszę - 4,5 z egzaminu ;)
buziak!
Ależ urocze myszy :) U mnie mogłyby takie słodziaki zamieszkać, tylko co by powiedziały na to koty ... ;)
OdpowiedzUsuńSuper mychy :)
OdpowiedzUsuńJa czesankę,o którą Cię pytałam dostałam już jakiś czas temu i wciąż nie mam kiedy jej wypróbować:(
Pozdrawiam serdecznie
Takich myszy to nawet moja teściowa by się nie wystraszyła :D
OdpowiedzUsuńSłodkie myszki. To jest własnie najpiękniejsze w handmade nie ma dwóch takich samych rzeczy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłodkie mordki :)
OdpowiedzUsuńTo znaczy pyszczki:)) hahaha
OdpowiedzUsuńPrześliczne i przesłodkie myszorki:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne Myszki. Cudo
OdpowiedzUsuńmyszy są rewelacyjne!!
OdpowiedzUsuń