komuś się chyba z lekka przytyło... ;)
Wypasionie (a właściwie spasione) do granic możliwości ;) myszy w-uszne.
Tutaj bardziej widać ich krągłości.
Takie trochę "chomiczkowe" ;)
To był skrót telegraficzny międzynotatkowy.
Odgrzewane, a jak! Ale jeszcze strawne ;)
Piękne kolory :) I cudowne mają noski :P
OdpowiedzUsuńFajne grubaski!
OdpowiedzUsuńUrocze tłuściochy ;)
OdpowiedzUsuńKolory są super :)
OdpowiedzUsuńurocze spaślaczki:)
OdpowiedzUsuńBardzo pocieszne te myszki. Takie sympatyczne okrągluśkie i miluśkie
OdpowiedzUsuńA jaki odgłos wydają myszki? Pi pi pi czy mi mi mi? ;)
OdpowiedzUsuńBo ja jak zobaczyłam swoją myszę pacynkę, to powiedziałam: mi mi mi mi mi miiii! :)
Od razu "przytyło" kochanego ciałka nigdy za dużo ;))) są super !
OdpowiedzUsuńsietnie wygladaja z tymi zoltymi noskami :)
OdpowiedzUsuńWitam WSZYSTKIE DZIEWCZYNY dzisiaj mogę przelać moją radość na blogu Rękoczyny.
OdpowiedzUsuńDotarła do mnie 10 stycznia paczuszka w której całe serce było oddane a do tego tak ślicznie zapakowane.Pani Agnieszka do każdego indywidualnie podchodzi dlatego tyle pięknych
breloków z pod jej ręki wychodzi.
Działania P.Polskiej nie będę opisywała bo ważne
właśnie dzisiaj moim oczom paczuszka się ukazała.Niechaj Pani Agnieszka nigdy Nas nie oszukuje i tak doskonale losowania candy relacjonuje .
pozdrawiam
ADA
Radosne i urocze grubaski, a jak się na nie patrzy to poprawiają humor:) Dzięki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Super są te myszki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://betti400.blogspot.com/
Takie grubaski są najlepsze, w końcu zima jest muszą mieć zapas tłuszczyku :))
OdpowiedzUsuń