piątek, 7 stycznia 2011

Yyyy...

komuś się chyba z lekka przytyło... ;)
Wypasionie (a właściwie spasione) do granic możliwości ;) myszy w-uszne. 

Tutaj bardziej widać ich krągłości.

 Takie trochę "chomiczkowe" ;)

To był skrót telegraficzny międzynotatkowy. 
Odgrzewane, a jak! Ale jeszcze strawne ;)



13 komentarzy:

  1. Piękne kolory :) I cudowne mają noski :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pocieszne te myszki. Takie sympatyczne okrągluśkie i miluśkie

    OdpowiedzUsuń
  3. A jaki odgłos wydają myszki? Pi pi pi czy mi mi mi? ;)
    Bo ja jak zobaczyłam swoją myszę pacynkę, to powiedziałam: mi mi mi mi mi miiii! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od razu "przytyło" kochanego ciałka nigdy za dużo ;))) są super !

    OdpowiedzUsuń
  5. sietnie wygladaja z tymi zoltymi noskami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam WSZYSTKIE DZIEWCZYNY dzisiaj mogę przelać moją radość na blogu Rękoczyny.
    Dotarła do mnie 10 stycznia paczuszka w której całe serce było oddane a do tego tak ślicznie zapakowane.Pani Agnieszka do każdego indywidualnie podchodzi dlatego tyle pięknych
    breloków z pod jej ręki wychodzi.

    Działania P.Polskiej nie będę opisywała bo ważne
    właśnie dzisiaj moim oczom paczuszka się ukazała.Niechaj Pani Agnieszka nigdy Nas nie oszukuje i tak doskonale losowania candy relacjonuje .

    pozdrawiam
    ADA

    OdpowiedzUsuń
  7. Radosne i urocze grubaski, a jak się na nie patrzy to poprawiają humor:) Dzięki:)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super są te myszki:)
    Pozdrawiam.

    http://betti400.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie grubaski są najlepsze, w końcu zima jest muszą mieć zapas tłuszczyku :))

    OdpowiedzUsuń