środa, 22 grudnia 2010

nie wiem, jak to powiedzieć...

jest mi bardzo przykro i masakrycznie głupio, ale... Cztery Osoby, które wylosowałam w poprzednim candy, a które nie otrzymały ode mnie jeszcze paczek, będą musiały jeszcze troszkę poczekać :((.
W związku z awarią na mojej poczcie (pękła rura z ciepłą wodą) w ubiegłym tygodniu, poprosiłam dobrego kolegę o wysłanie ich z miejskiej poczty (bo akurat do miasta jechał) w moim imieniu. Dałam mu paczki, blankiety poleconych i pieniądze, i spokojnie sobie siedziałam. Aż do wczoraj, kiedy to listonosz przyniósł do mnie paczuszkę od Kasi (o przesyłce w następnym poście), a ja zapytałam go, czy mają duże opóźnienia w związku ze świętami. I okazało się, że opóźnienia to maksimum jeden dzień. Zadzwoniłam więc do tego kolegi... Paczki leżały do dzisiaj, zapomniane, w bagażniku jego samochodu. Dostałam je z powrotem pół godziny temu, ale poczta u mnie (już po naprawie rury) czynna dzisiaj tylko do 12:00 :((.
Dlatego Dziewczyny bardzo Was przepraszam. Paczuszki wyślę jutro, ale dojdą pewnie dopiero miedzy świętami...
Jest mi niefajnie, głupio w stosunku do Was i jestem bardzo zła na samą siebie.
Następnym razem nie będę nikomu żadnej wysyłki zlecać.
Jeszcze raz przepraszam Was ogromnie.

PS. Dziękuję Złotowłosej Kasi za komentarz, że wszystko z przesyłką okej :) (chociaż jedna paczka dotarła przed świętami...) i przepraszam, że Ci nie odpowiedziałam, ale nie mogę dodać komentarza u Ciebie na blogu - nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje, ale mimo mojego klikania, w okienku komentarza nie pojawia się nawet kursor...

3 komentarze:

  1. Współczuję kolegi - ja niestety też mam takiego pecha do ludzi. A człowiek stara się robić wszystko na wczoraj dla kogoś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic nie szkodzi! Czasami tak bywa :) Nawet fajnie, że w tym okresie świątecznym będzie można spodziewać się jeszcze jakiegoś prezentu :) No bo przecież świętowanie zaczyna się od wigilijnego wieczoru!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma sprawy :-) Widzę, że ja miałam szczęście :-) A co do tego, że nie możesz dodać komentarza u mnie... Nie mam pojęcia dlaczego :-( Tylko u mnie Ci się tak dzieje? :-(

    OdpowiedzUsuń