czwartek, 17 maja 2012

Dzisiaj będzie

inaczej niż zwykle. Zaległość sprzed 10 miesięcy... Bo się jakoś tak... nie składało ;) (a zaległości takich i jeszcze starszych mam od groma :/) w każdym razie, wczoraj nowe zdjęcia, a dzisiaj do publikacji ;)


Komódka po liftingu (decoupage, decoupage ;)), nie za duża, w sam raz na biżuty (w domu mam podobną, czarną w kwiaty, z tym, że zaprezentuję ją, jak mnie najdzie na posta "kiks zbiorczy, czyli co mi nie wyszło" ;D, a na razie nachodzi mnie jedynie widmo magisterki... :( O, i kolczykowanie, rzecz jasna! ;D)


bok, przód

tył i drugi bok


góra (tak, nie zapominajmy o górze ;D)

I na koniec... (bo nie mogłam się powstrzymać ;D)




2 komentarze:

  1. To dobrze, że się nie powstrzymałaś, bo ostatnie zdjęcie najładniejsze ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Załóżmy w takim razie, że nie chodzi w nim o rzeczywistość, ale o artyzm :) i proszę, jaki efekt :)

      Usuń